Liczba wyświetleń

sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 17 - 'Nie martw się, będę obok'

Poprzez ocean, poprzez morze

Zaczynam zapominać sposobu w jaki na mnie patrzysz


Poprzez góry, poprzez niebo


Potrzebuję ujrzeć twą twarz, potrzebuję spojrzeć w twoje oczy


Poprzez burzę i poprzez chmury


Wyboista droga i teraz do góry nogami


Wiem, że jest trudno spać w nocy


Nie martw się, bo wszystko będzie w porządku


W porządku


Moje życie w ciągu ostatniego roku uległo drastycznym zmianom. Można powiedzieć że zmieniło się o 180 stopni. Sama już nie wiem od czego mogłabym zacząć. Może od początku? Tak, tak będzie najlepiej. 
A więc tak, jakiś miesiąc po wakacjach gościliśmy u mnie w domu Justin'a Bieber'a. Jego menadżer omawiał z moją mamą ważne sprawy dotyczące jego trasy koncertowej. A że moja rodzicielka ma sporo do powiedzenia jeśli chodzi o występy w Nowym Jorku poprosili właśnie ją o pomoc w zorganizowaniu koncertu. Można powiedzieć że na szczęście odwiedzili nas akurat w trakcie gdy grałam na fortepianie. Z początku nie wiedziałam że ktokolwiek przysłuchuje się mojemu małemu przedstawieniu ale gdy zagrałam ostatnią nutę usłyszałam oklaski. Justin powiedział wtedy że mam niesamowity głos i jedyne czego pragnie to abym zagrała jako support na koncertach w Ameryce. Moja matka uważała że to niesamowity pomysł i że od zawsze wiedziała że mam talent. Tak więc ja ćwiczyłam z Justin'em na próbach a menadżerowie (moja mama zdecydowała że to właśnie ona zostanie moim mentorem) ustalali daty i miejsca koncertów. 


Poprzez smutek i walki

Nie martw się, bo wszystko będzie w porządku



W porządku


W ciągu kolejnego miesiąca prób więzi moje i Jus'a mocno się zacisnęły i można było powiedzieć że staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę a że chłopak kupił dom w NY było to bardzo ułatwione. Rozumieliśmy się bez słów i mogliśmy siedzieć w milczeniu całe dnie. 

Cały czas w moim pokoju

Czekam na to, aż zadzwonisz, już wkrótce

Dla ciebie, oh, mógłbym przejść tysiąc mil

Żeby być w twoich ramionach, trzymasz moje serce

Oh ja, oh ja, ja kocham cię

I wszystko będzie w porządku

W porządku

Gdy nadszedł czas na nasz pierwszy wspólny występ byłam strasznie zdenerwowana. Wtedy Justin podszedł do mnie i powiedział: Nie martw się, będę obok. Te słowa podniosły mnie na duchu i wyszłam razem z nim na scenę już bardziej pewna siebie. 
Kolejne występy były już tylko rutyną. Przed koncertem mówiłam sama do siebie: Wychodzę tam, robię swoje i świetnie się bawię. Nabrałam przez to większego dystansu do siebie i nie traktowałam już siebie śmiertelnie poważnie. Wiedziałam że jedyne co muszę robić to być sobą a potem to już jakoś będzie. Każdy występ był inny ale ja i Justin na każdym robiliśmy to co kochaliśmy. Mniej więcej wtedy uświadomiłam sobie w pełni że śpiewanie to to co chce robić do końca życia. Po koncertowe wypady na czekoladowe shake'i do Milk Shake City stały się naszą tradycją. Zupełnie tak samo jak follow'anie i odpisywanie fankom na Twitterze. Razem z Justin'em robiliśmy rzeczy o których nikt inny nie wiedział. Odwiedzaliśmy i przebywaliśmy w miejscach w których nigdy nie byliśmy. Byłam pewna że to prawdziwa przyjaźń. 


Poprzez długie noce i poprzez jasne światła

Nie martw się, bo wszystko będzie w porządku

W porządku

Następnie gdy Jus wyjechał w trasę aby podbijać resztę świata my nadal utrzymywaliśmy kontakt. Czy to przez Twitter'a, rozmowy, sms-y czy Skype'a. Gdy tylko mógł przyjeżdżał chociaż wiedział że następnego dnia musi wracać. Robiliśmy sobie wtedy wieczory filmowe na których oglądaliśmy horrory przez które nie mogłam w nocy spać. Ale to nie miało znaczenia bo spałam z nim a on zawsze śpiewał mi całe 'Believe' zanim nie zasnęłam. Zaczęłam go traktować jak brata. Był członkiem mojej rodziny. Ale czy moglibyśmy być razem? Nie sądzę. Nasze stosunki były zbyt brato-siostrzane aby mogło coś z tego wyniknąć. Poza tym nie chciałabym stracić naszej przyjaźni przez związek który pewnie i tak by nie wypalił. 


Wiesz, że się o ciebie troszczę, zawszę będę tu dla ciebie

Obiecuję, że zostanę dokładnie tutaj



Wiem, że także mnie pragniesz, kochanie, możemy przejść poprzez cokolwiek, bo wszystko 



będzie w porządku


Cały czas utrzymywałam kontakt z Chris'em. On mnie rozumiał jak nikt inny. Pewnie dlatego że znałam go bardzo długo. Często wychodziliśmy na spacery z jego siostrą która rosła w oczach. Chodziliśmy wtedy po parku lub odwiedzaliśmy place zabaw. Często za sprawą małej Naomi bawiliśmy się w rodzinę. Wtedy ja byłam mamą, Christopher tatą a jego siostra naszym uroczym dzieckiem. Chodziliśmy objęci pchając przed sobą wózek z dziewczynką w środku. To były niezapomniane chwile.


Poprzez smutek i walki

Nie martw się, bo wszystko będzie w porządku



W porządku, w porządku


Co do Sophie. Z nią mam niestety słabe kontakty. Wyjechała z rodzicami do Australii przez co niestety nasze relacje się pogorszyły. Oczywiście, piszemy i dzwonimy do siebie ale ciężko jest być przyjaciółkami na odległość. Nie mogę się jej poradzić ani też odezwać się kiedy chce przez strefy czasowe. Ale zawsze mogę na nią liczyć. To ona była pierwszą osobą która dowiedziała się o początku mojej kariery. To ona pierwsza dowiadywała się o wszystkim. I to zawsze ona była najlepiej poinformowana. Z tego co wiem jej związek z Louis'em rozpadł się. Oboje stwierdzili że nie ma sensu być parą kiedy ona jest w Australii a on w Londynie. Uważam jednak, że ich uczucie nie zgasło. Czekają na czas kiedy w końcu będą mogli być razem. I jestem pewna że im się to uda. 

Poprzez smutek i walki

Nie martw się, bo wszystko będzie w porządku

Jeśli chodzi o związki na odległość. Ja i Harry. Zastanawiacie się pewnie co z nami. Powiem jedynie że nie jesteśmy razem. Przez jakiś czas utrzymywaliśmy kontakt niestety z dnia na dzień pogarszał się on aż w końcu całkowicie znikł. Przestaliśmy dzwonić, pisać, rozmawiać. Jedynym środkiem naszej komunikacji były media. Często trafiałam na wywiady z One Direction a on pewnie wiedział o tym że byłam supportem Justin'a. Najgorsze jest to że czuje łzy w oczach kiedy tylko widzę nowe zdjęcia z koncertów czy jakieś filmiki z jego udziałem. Przez cały rok miałam nadzieję że sobie o mnie przypomni. Że napisze, że wróci. Każdego ranka budziłam się z nadzieją że on nadal mnie kocha. Czy tak jest naprawdę? Tego nie wiem. Chociaż sądząc po jego zachowaniu kompletnie wymazał mnie ze swojej pamięci. Ale czy można zapomnieć osobę którą podobno kochało się najmocniej na świecie? Nie wiem. Wiem jedynie tyle że ja nadal go kocham i nieustannie czekam żeby on pokochał mnie na nowo. Może to się nigdy nie wydarzy a ja jestem tylko głupio zakochana? Nie wiem czy ktoś jest w stanie mi na to pytanie odpowiedzieć. Ja nigdy nie zapomnę chwil które z nim przeżyłam. Tak jak obiecałam. Nigdy też nikt nie zajmie miejsca które jest zarezerwowane tylko dla niego w moim sercu. Każdego dnia dotykając naszyjnika który mi podarował przypominam sobie go. Jego loczki, głos, oczy, dołeczki, uśmiech. Jego całego zapamiętałam z najmniejszymi detalami. Czasami mam wrażenie że słyszę jego melodyjny śmiech. Niestety są to tylko przebłyski. 


Myślę, myślę, że kiedy to wszystko jest już skończone, to powraca tylko przez mgłę,
rozumiesz. Jak kalejdoskop wspomnień. Powraca wszystko, za wyjątkiem jego samego. Myślę, że gdy pierwszy raz go ujrzałam, jakaś cząstka mnie wiedziała co może się wydarzyć. I naprawdę, nie chodzi tutaj o jego słowa, czy czyny. Chodzi o uczucie, które pojawiło się razem z nim. Szalonym wydaje się fakt, że nie mogę być pewna czy kiedykolwiek poczuję coś podobnego. I nie wiem, czy powinnam to poczuć. Wiedziałam, że jego świat poruszał się zbyt szybko i spalał wyjątkowo jasnym płomieniem, ale pomyślałam wtedy: "Jak diabeł mógłby pchać mnie w ramiona kogoś, kto przypomina anioła gdy tylko się uśmiechnie?". Może to wiedział, kiedy mnie zobaczył. Zgaduję, że straciłam wszelką równowagę. I myślę, że najgorszą częścią tego wszystkiego, nie było utracenie jego. Tylko to, że zatraciłam siebie. 

Dałabym wszystko żeby jeszcze raz mnie pocałował, żeby jeszcze raz przytulił, żeby jeszcze raz powiedział że mnie kocha. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mogę go zapomnieć. Że nawet gdybym chciała nie uda mi się to. Ja nie chcę robić sobie nadziei że wszystko będzie dobrze; ja chcę wiedzieć że tak będzie. Jednak na każdym kroku jest coś co mi o nim przypomina. Czy to miejsce, czy to rzecz, czy piosenka. Zawsze znajdzie się takie coś co sprawi że zacznę płakać. Staram się wtedy zrobić wszystko żeby się podnieść, unieść wysoko głowę i powiedzieć całemu światu że już jest dobrze. Ale jestem zbyt słaba żeby robić to za każdym razem kiedy upadam. Dlatego leżę i łkam. I mam nadzieję że samo przejdzie. I wiecie co? Przechodzi. Uświadamiam sobie że nic nie sprawi że on wróci i po prostu wiem że sama muszę dać sobie z tym radę. Czy daję sobie radę? Nie. I nigdy nie będę dawała. Żyję z moim złamanym sercem z dnia na dzień, marząc żeby wreszcie pojawił się ktoś to zdoła je uleczyć. Niestety, gdy już prawie się podniosłam i żyłam znowu pełnią życia dowiedziałam się że Harry spotyka się z Taylor Swift.

~*~
Ta dam! :D Zaskoczyłam Was? Mam nadzieję :) Napracowałam się nad tym rozdziałem, jeśli można go tak nazwać :> Tak jak już pisałam nastąpiła zmiana o 180 stopni. Dosłownie. Marissa i Harry. Jeśli myślicie że to już zakończony rozdział to się mylicie. To jest dopiero początek ich 'Love Story' :) Nie chcę więcej zdradzać, proszę tylko o jedno, napiszcie szczerą opinię w komentarzach i ślicznie proszę aby było ich jak najwięcej :D
Specjalnie dodałam rozdział wcześniej bo jutro wyjeżdżam do Gdańska i nie miałabym nawet czasu a tak się spięłam i dałam radę :3 No, pokażcie jak się cieszycie xD 
Jeśli chodzi o piosenkę, zdecydowałam że ona najlepiej pasuje do sytuacji Hazzy i Mar. Opisuje dokładnie to co teraz dzieje się w ich życiu. A co sądzicie o końcówce? Spodziewaliście się? ^^ 
Niestety musiałam coś wykombinować z Sophie więc tymczasowo mieszka ona w Australii, ale nie martwcie się bo niedługo wszystko się zmieni ;) Nie obyło się również bez wplątania do opowiadania wątku z Justin'em. Czy będzie on kimś ważniejszym? Jeszcze nie wiem.
Więcej nie będę zdradzała, musicie poczekać =]
Pamiętajcie, liczba komentarzy zależy od szybkości pojawienia się rozdziału.
Buziaki - Aga - @stylesplanetx xxx

13 komentarzy:

  1. MEGA MEGA I JESZCZE RAZ MEGA. Pisz więcej takich rozdziałów! : )

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTE *.* I JESZCZE DO TEGO BIEBER - AWWW :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdzial!!!! Czekam na nastepny!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze do tego Justin< 3 ale rozkręciłaś to opowiadanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. CZEMU JA RYCZE?! NIE WIEM, ALE KOCHAM TEN BLOG!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! I Justin *.* Nie mogę sie już doczekać kolejnego! Dodawaj szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się.! Baardzo fajnie.:D Świetny blog.:D
    Jeżeli chcesz wpadnij na mojego z góry dziękuje. http://one-direction-blog-belive-in-magic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Twoje opowiadanie. Oczywiście zagiął mnie obrót wydarzeń, ale b. mi się podoba. Sądzę, że Justin bd coś do niej czuł, a ona nadal bd kochać Hazze. Ich relacje się skomplikują < Jus i Mar> ze względu na uczucie Justin'a, ale wszystko w końcu bd dobrze. : ) Trochę wyprzedziłąm, ale cicho.

    Pozdrawiam, @WorldWithMagic

    Zapraszam do mnie ---- > http://causeoflifee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Awwww *.*
    Chyba się zakochałam w twoim blogu <3
    +zapraszam do mnie na konkursik rockmebebe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno nie komentowałam, ale spięłam poślady i jest #loooool ;D
    Podoba mi się :) Rok to trochę dużo, ale w sumie fajnie to przedstawiłaś :) Szkoda tylko, ze nie piszesz nic o Liamie, Zaynie i Niallu... bo to jest niby opowiadanie w sumie o 1D, więc fajnie by było przeczytać coś o nich. Ale to tylko moja sugestia :)
    Aha, no i interpunkcja. Trochę dziwnie się czyta, kiedy przecinków nie ma nawet przed 'że' i 'który'.
    Ale poza tym bosko <33
    Kina ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. o Rany po pierwszym rozdziale się zakochałam już w Twoim blogu <3
    Jest cudowny :D
    Jestem ciekawa jak potoczą sie sprawy z Harrym i Taylor Swift,czy w ogóle to prawda :D
    Czeekam na następny i oczywiście obserwuje, a ja zapraszam do mnie www.sameemistakess.blogspot.com :) Licz,ze wpadniesz i skomnetujesz <3

    OdpowiedzUsuń
  12. WSPANIAŁY .
    Jestem z cb dumna ! Piszesz absolutnie wspaniale , fantastycznie , niesamowicie.....Ach i te opisy..Mmmmm , Poezja :)
    Marissa ...Będzie z Hazzą czy Justinem ?
    Czas pokaże :D

    OdpowiedzUsuń