Liczba wyświetleń

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział 13 - 'Ufam ci'

W tle piosenka

Perspektywa Harry'ego

Macie w swoim życiu osobę która jest dla was najważniejsza na świecie? Dla której zrobilibyście wszystko, bez względu na konsekwencje? Bez której każdy dzień jest smutny i ponury? A gdy tylko ją obejmujecie macie pewność że trzymacie cały swój świat? Tak? To zapewne też wiecie jak czuję się gdy jestem z Marissą. Ona wniosła do mojego życia uśmiech i radość, której wcześniej mi brakowało. Może uważacie mnie za głupca ale to właśnie miłość robi z człowiekiem. Zmienia go. Zmienia go na lepsze. I gdy tak siedzieliśmy objęci na schodach tej altanki czułem się szczęśliwy. Szczęśliwy jak nigdy. Świat stawał się dla mnie piękniejszy gdy miałem ją obok siebie. Nic się nie liczyło. Tylko ona i ja. Cała reszta mogłaby nie istnieć. Jej brązowe oczy są wyjątkowe, jej malinowe usta pełne i tak idealnie pasujące do moich. Jej chude i drobne palce które teraz przeplatały moją dłoń cudowne. Jej zapach jakby tysiąca kwiatów. Jej dotyk powodował u mnie dreszcze. Jej słowa były muzyką dla moich uszu a każdy uśmiech sprawiał że i ja się uśmiechałem. Kiedyś nie wierzyłem w perfekcyjność. Gdy poznałem Marissę zmieniłem zdanie. Ona jest idealna. Nie czułem że mogę pokochać kogoś tak bardzo a jednak stało się to możliwe. Cuda się zdarzają nie sądziłem że w moim życiu które pełne było niepowodzeń i przeciwności losu spotka mnie jednak coś fantastycznego. Tyle że ja cały czas mam wrażenie że zaraz przebudzę się z tego pięknego snu a jej obok mnie nie będzie. To byłby cios prosto w serce. Nie przeżyłbym rozstania z nią. Ona jest dla mnie najważniejsza i nic ani nikt tego nie zmieni. 
- Kocham cię - wyszeptała w pewnej chwili spoglądając na mnie. 
Zaskoczyła mnie. Długo nie usłyszałem tych słów. Pewnie dlatego że nie znałem osoby którą byłbym w stanie pokochać i która pokochałaby mnie. Mnie. Nie Harry'ego Styles'a z One Direction, Harry'ego Styles'a z Holmes Chapel któremu się po prostu poszczęściło. 
- Ja ciebie też - powiedziałem pewny swoich słów. 
Nachyliłem się do dziewczyny aby chwilę potem musnąć jej usta w krótkim pocałunku. Brunetka uśmiechnęła się pod nosem i ponownie wtuliła się w mój tors. Objąłem ją ramieniem będąc w końcu pewnym że mam obok siebie cały mój świat. 

Perspektywa Marissy

On jest dla mnie wszystkim. Jestem tego pewna. Uważacie pewnie że po paru dniach nie można być pewnym swoich uczuć ale ze mną jest inaczej. Kocham go. Przy nim czuję się wyjątkowo. Obejmuje mnie ramieniem a ja wiem że jestem pod nim bezpieczna. On jest delikatny i czuły. Jedyny i niezastąpiony. Cudowny i zwyczajny. Jest tym kimś kogo mi w tej chwili potrzeba. Jest dla mnie wszystkim. 

'Gdzie wy jesteście? Twój tata się o ciebie pytał x' 

Taka była treść wiadomości tekstowej od Melody którą chwilę wcześniej otworzyłam. Westchnęłam i schowałam telefon do torebki. Harry widząc moją niewyraźną minę zapytał:
- Coś się stało? 
- Musimy wracać - powiedziałam i razem z chłopakiem wstaliśmy. 
Stanęliśmy naprzeciw siebie zatracając się w swoich spojrzeniach. Ostatnie minuty naszego potajemnego spotkania. Harry chwycił w dłonie moją twarz i delikatnie pocałował moje usta. Po zakończonym pocałunku nasze czoła nadal się ze sobą stykały zostawiając pomiędzy nami niewiele wolnego miejsca. Zagryzłam wargę i spuściłam wzrok. On jedynie uniósł mój podbródek i czule pocałował w czoło. 
Trzymając się za ręce ruszyliśmy w stronę ogrodu. Zatrzymaliśmy się tuż przed basenem tak aby nikt nas nie zobaczył. Spojrzałam na Harry'ego a w jego oczach można było zobaczyć rozczarowanie i lekki smutek. Przytuliłam się do niego mocno mając nadzieję że wytrzymam bez jego dotyku do końca przyjęcia. Było to raczej niemożliwe. 
- Kocham cię - powiedziałam ponownie gdy nadal byliśmy w uścisku. 
- Ja ciebie też - odpowiedział Harry.
Odsunęłam się od niego i wyswobodziłam moją dłoń z jego uścisku. Skierowałam się w stronę ogrodu ale zatrzymałam się jeszcze na chwilę aby jeszcze raz spojrzeć na Harry'ego przez ramię. Westchnęłam i ponownie ruszyłam, dochodząc już tym razem bez żadnych przystanków do Sophie. Dziewczyna rozmawiała z Chris'em na temat pracy na planie teledysku. Jednak gdy ja stawiłam się obok nich blondynka odciągnęła mnie kawałek w bok.
- Gdzie byłaś? - zapytała.
- Z Harry'm - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Okay - pokiwała twierdząco głową nie żądając większej ilości informacji. 
Nagle w jej oczach zatańczyły dwie iskierki. Patrzała się gdzieś za mnie i nagle mocno ścisnęła mój nadgarstek. Chciałam odwrócić się aby zobaczyć co jest skutkiem jej chwilowego zamarcia, ale moja przyjaciółka zatrzymała mnie mówiąc.
- Nie patrz. Louis tu idzie
- Denerwujesz się? - spytałam widząc jak w nerwowy sposób gniecie w ręku kawałek swojej szarej sukienki.
- Ja? Nie. Wcale. - Zaprzeczała unikając ze mną jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego. 
Spojrzałam na nią mrużąc oczy na co ona tylko westchnęła i rzekła:
- Tak.
- Nie masz czym - powiedziałam klepiąc ją po ramieniu. Chciałam coś jeszcze dodać aby Soph poczuła się pewniej ale nagle zmaterializował się obok nas Lou.
Przywitałam go krótkim 'Hej' i przyjaznym uśmiechem. Moja przyjaciółka jedynie słabo się uśmiechnęła. 
- To ja może was zostawię - zaproponowałam a źrenice oczu blondynki natychmiastowo się powiększyły.
Posłałam jej uspokajający uśmiech i oddaliłam się w stronę baru. Zamówiłam jakiś kolorowy drink i usiadłam z nim przy jednym ze stolików znajdujących się na tarasie. Stukałam paznokciami w szklankę rozglądając się po zgromadzonych na przyjęciu gościach.
- Nie za dużo tego? - zapytał Chris przysiadając się do mnie.
Ja jedynie się zaśmiałam i powiedziałam:
- Bez przesady.
- Masz jakieś plany na jutro? - zapytał chłopak spoglądając na mnie. W nerwowy sposób przygryzał wargę.
- Raczej nie. Chyba że Ha... - ugryzłam się z język żeby nie powiedzieć 'Harry'. 
Chris zmrużył oczy spoglądając na mnie z zaciekawieniem.
- Ha, ha. Przypomniało mi się coś śmiesznego - palnęłam na poczekaniu. - Nie mam planów a o co chodzi? - zapytałam mając nadzieję że połknął haczyk.
- Okaaay... Chciałem cię zabrać na piknik. Jako rekompensatę za naszą kłótnię - rzekł chłopak spoglądając na mnie w napięciu.
Chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią i byłabym skłonna się zgodzić ale przypomniało mi się że Harry pojutrze wraca z powrotem do Londynu a ja chciałabym spędzić z nim trochę czasu. Nie bardzo wiedziałam jak mam odmówić mojemu przyjacielowi.
- Wiesz Chris - westchnęłam. - Chłopcy z One Direction wyjeżdżają pojutrze do Londynu a ja chciałabym jutro trochę z nimi pobyć - rzekłam próbując wymigać się od złożonej przez niego propozycji.
Martinez spuścił wzrok głośno wypuszczając powietrze. Wiedziałam że jest rozczarowany ale musiałam to zrobić.
- Rozumiem. To może kiedy indziej? - zapytał.
- Jasne. Każdy inny termin na pewno będzie mi odpowiadał - zgodziłam się.
- To jesteśmy umówieni - przytaknął mój przyjaciel.
- Dzięki Chris - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek. 
Na moje nieszczęście zauważył ten drobny gest Harry. Szybko spuścił wzrok odwracając się w drugą stronę. Moje serce lekko zabolało.
- Muszę iść - powiedziałam do mojego brązowowłosego rozmówcy i wstałam z miejsca.
Podeszłam do Harry'ego i popukałam go w ramię. Chłopak odwrócił się do mnie ale gdy zobaczył że to ja skierował wzrok w bok. 
- To tylko Christopher. Mój przyjaciel - wytłumaczyłam. 
- Ufam ci Marissa - uśmiechnął się Hazza. - Nie musisz się tłumaczyć.
Można było powiedzieć że kamień spadł mi z serca. Miałam ochotę przytulić go do siebie ale wiedziałam że nie mogę tego tutaj zrobić. Potrzebowałam jego dotyku właśnie teraz. Ale co miałam zrobić?
- Dziwnie się czuję nie mogąc ani cię przytulić ani pocałować - powiedziałam szeptem. 
Harry nie zdążył odpowiedzieć bo mój tata powiedział że wszyscy mają zająć miejsca po zaraz wyświetlają teledysk. Posłusznie usiedliśmy na krzesłach. Harry wraz z resztą zespołu usiedli w pierwszym rzędzie bo w końcu to ich teledysk mamy obejrzeć. Ja wraz z Sophie i Chris'em usiedliśmy zaraz za nimi. Tata zajął miejsce obok Paul'a przed nami. Na wielkim telebimie którego jakoś wcześniej nie zauważyłam zaczęto wyświetlać pierwsze sceny teledysku. 
Co jakiś czas ktoś wybuchał śmiechem którego najwięcej było w scenie w której Lou wskakiwał do wody. Mi osobiście najbardziej podobał się moment w których zespół skakał na trampolinie bo naprawdę były tak pozycje których bym się po nich nie spodziewała. 
Po zakończonym pokazie teledysku goście zaczęli się zbierać. Stałam przy drzwiach żegnając - jako córka reżysera - przybyłe osoby. Nadszedł czas na One Direction. Pożegnanie z Liam'em,  Louis'em, Zayn'em i Niall'em poszło normalnie ale gdy trwałam w uścisku z Harry'm ciężko było mi powstrzymać łzy które cisnęły mi się do oczu. 
- Kocham cię - wyszeptał Harry co spowodowało u mnie lekki dreszcz. 
Chłopcy opuścili mój dom a ja nie czekając aż tata zacznie jakąkolwiek konwersację udałam się do góry. W moim pokoju zastałam Chris'a i Sophie. 
- Nie wiedziałam że umiesz grać na fortepianie - powiedziała blondynka trzymając rękę na instrumencie. 
Ja jedynie cicho się zaśmiałam. 
- Umiem grać też na gitarze - rzekłam biorąc ową rzecz do rąk i szarpiąc jej struny.
- Ja też! - ucieszyła się moja przyjaciółka.
Nagle zadzwonił telefon Chris'a. Chłopak wyszedł na korytarz i odebrał.
- Może zagramy kiedyś razem? - zaproponowałam.
- Świetny pomysł, stworzymy świetny duet... - zamilkła niebieskooka myśląc pewnie nad nazwą dla naszego małego zespołu. Sophie machnęła ręką i dodała: - Potem się wymyśli nazwę.
Po jej ostatniej wypowiedzi obie wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem który przerwał Christopher wchodzący do pokoju. 
- Muszę wracać. Mama prosi mnie o opiekę nad siostrą - wyjaśnił i ucałował nas w policzki na pożegnanie.
- Na razie - rzekłyśmy razem gdy brązowowłosy zniknął za drzwiami. 
- Może zostaniesz na noc? - zapytałam.
- Nie chcę robić problemu - próbowała wymigać się dziewczyna.
- Jaki problem? To czysta przyjemność. Zrobimy sobie typowo babską noc - zachichotałam szturchając Sophie w ramię.
- No okaaay...
- Super - pisnęłam i powędrowałam do garderoby skąd zabrałam zestaw ubrań na mojej przyjaciółki, sama zaś zabrałam z niej szare dresy i białą bokserkę.
Podałam dziewczynie strój a ona w podzięce lekko się uśmiechnęła. Gdy byłyśmy już gotowe zeszłyśmy na dół chcąc obejrzeć jakiś film. Tata jutro wyjeżdżał do Włoszech. Miał tam reżyserować jakiś film więc pewnie siedział na trzecim piętrze w swoim gabinecie. 
Najpierw udałyśmy się do kuchni gdzie zrobiłyśmy popcorn, chipsy i jakieś napoje. Po przygotowaniu przekąsek powędrowałyśmy do salonu i usiadłyśmy na kanapie. Blondynka była wniebowzięta gdy zobaczyła moją jakże okazałą kolekcję filmów. Podbiegła do niej i zaczęła przeglądać ich okładki. 
Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgnęłam po telefon i ją otworzyłam. Nie zdziwiłam się gdy jako nadawca wyświetlił mi się Harry.

Już tęsknie. Widzimy się jutro? x

Odpisałam:

Ja też tęsknie, pewnie. Dlaczego nie. xx

Z uśmiechem na ustach wpatrywałam się w sms-a wysłanego przez Hazzę. 

~*~
Hej, hej :D Wydaje mi się że jest to jak do tej pory najlepszy napisany przeze mnie rozdział. Szczególnie podoba mi się początek z perspektywy Harry'ego. Nie dodawałam gifów bo stwierdziłam że nie chcę psuć tego 'dzieła' które w moim wykonaniu nie często się zdarzają ;) Mam nadzieję że taka bez obrazkowa wersja również przypadła Wam do gustu :) 
Wow! Ponownie zaskoczyliście mnie liczbą komentarzy! 18 komentarzy to naprawdę spora (jak dla mnie) liczba. Jestem tak szczęśliwa że po prostu nie mogę przestać się uśmiechać! :D Mam nadzieję że ten rozdział spodobał Wam się tak samo a może nawet bardziej niż poprzedni :> Uwielbiam czytać Wasze komentarze więc proszę nie pozbywajcie mnie tej przyjemności i komentujcie :D 

Następny rozdział prawdopodobnie w piątek/sobotę zobaczę czy się wyrobię ;) 
Nie wiem czy to dobry pomysł ale zaryzykuję.

14 komentarzy = NN rozdział :)

P.S. - Zaproszenia na Wasze blogi zostawiajcie w stronie 'Spam' którą po to stworzyłam ;3
P.S. 2 - Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach podajcie swoje Twittery, gg, lub linki do swoich blogów :) Sprawdźcie także czy nie ma Was w zakładce 'Powiadamiam' ;)

Pozdrawiam: Aga - @horalek4ever xx

wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 12 - 'Za bardzo mi na nim zależy'

Wzięłam szybki prysznic i owinięta ręcznikiem wyszłam z kabiny. Wysuszyłam moje długie, brązowe włosy i ubrałam sukienkę. Opuściłam łazienkę i zakręciłam się wokół własnej osi przed Sophie.
- I jak? - zapytałam.
Dziewczyna przechyliła lekko głowę w bok, przymrużyła oczy i rzekła:
- Świetnie! Teraz jeszcze tylko fryzura i makijaż i będziesz gotowa.
Blondynka wstała z miejsca i weszła do łazienki. Po chwili wróciła z lokówką i kazała mi usiąść przed toaletką. Posłusznie wykonałam polecenie i zajęłam miejsce na białym krześle obitym różowym materiałem. Sophie najpierw zajęła się moją fryzurą. Zakręcała na lokówkę coraz to nowsze pasemka. W końcu gdy moje włosy były świetnie pofalowane dziewczyna zabrała się za mój make-up. Po dziesięciu minutach byłam umalowana w bardzo jasne barwy które idealnie współgrały z moją pudrową sukienką. 
537618_310713085696732_1723286885_n_large- Gotowe - powiedziała Soph która odłożyła na toaletkę pędzelek.
- Super - rzekłam i wstałam z miejsca. 
Weszłam do garderoby i z półki z butami zabrałam wysokie, cieliste buty na obcasie. Wsunęłam je na stopy i po przeglądnięciu się jeszcze raz w lustrze razem z moją przyjaciółką opuściłyśmy górny poziom domu. Postanowiłyśmy skierować się do ogrodu bo to właśnie tam odbywać się miało przyjęcie. 
Na drzewach rozwieszone zostały świecące lampki. Zupełnie jak w teledysku do "Live While We're Young". Po naszej lewej stronie stał stół z przekąskami a za basenem stało mnóstwo krzeseł na których pewnie będziemy siedzieć oglądając teledysk. Po całym ogrodzie ustawione zostały stoły oraz wysokie krzesła a na przeciwko bufetu stał bar z barmanem za nim. Wszystko to wyglądało naprawdę fantastycznie. 
Niedaleko laptopa oraz rzutnika na którym wyświetlany będzie teledysk zobaczyłam tatę który omawiał coś z montażystą. Raczej nie miałam ochoty z nim rozmawiać więc razem z Sophie usiadłyśmy przy najdalszym stoliku. Nikogo jeszcze nie było.
- Ty i Harry - zagadnęła blondynka - to coś poważnego? 
Spojrzałam jej w oczy widać w nich było troskę i wielką powagę więc raczej nie mogłam uznać tego za żart. Ona chyba nic nie wiedziała więc postanowiłam powiedzieć jej całą historię naszego poznania, magicznego pocałunku i ukrywania się. Nie chciałam przed nią niczego ukrywać toteż powiedziałam jej również o Chris'ie. Dziewczyna słuchała mnie w skupieniu a gdy skończyłam powiedziała:
- Czyli jednak coś poważnego.
- Myślisz?
- Oczywiście. Jemu na tobie zależy. Tyle że nie chce zniszczyć tobie życia. Fanki nie dałyby ci żyć. Dobrze wiesz co było z jego byłymi dziewczynami. 
Pokiwałam smętnie głową.
- Sądzisz że kiedyś będziemy mogli normalnie się spotkać? - zapytałam spuszczając wzrok. 
- Na pewno. Ale nie wiem czy już teraz. 
Wreszcie znalazłam osobę którą kocham i nagle nie mogę z nią być. Świat jest niesprawiedliwy. 
Westchnęłam.
- A ty i Lou - poruszyłam znacząco brwiami - to coś więcej?
- Nie wiem - odpowiedziała dziewczyna lekko się rumieniąc. - Jemu zależy chyba jedynie na przyjaźni.
- Nie przejmuj się. Może chce cie bliżej poznać? 
Sophie tylko wzruszyła ramionami. Już chciała coś powiedzieć jednak usłyszałam dzwonek do drzwi. Przeprosiłam przyjaciółkę i ruszyłam w stronę frontowych drzwi. Miałam nadzieję że to chłopcy z One Direction. Otworzyłam drzwi ale za nimi nie zobaczyłam piciu osób ale jedną. I nie był to członek brytyjsko-irlandzkiego zespołu a normalny chłopak. To był Chris.
- Co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona.
- Przyszedłem cię przeprosić - powiedział Christopher po chwili namysłu. 
Obejrzałam się do tyłu sprawdzając czy nikogo nie ma w pobliżu i gdy byłam już pewna wyszłam przed dom zamykając za sobą drzwi. Założyłam ręce na piersi i spojrzałam wyczekująco na mojego byłego przyjaciela. 
Brązowowłosy westchnął.
- Nie powinienem cię pouczać a tym bardziej wywyższać się. Zachowałem się nieodpowiednio i nie mam prawa nadal nazywać się twoim przyjacielem ale proszę wybacz mi. Nie chcę aby nasza przyjaźń skończyła się bo naprawdę mi na tobie zależy - rzekł i przy ostatnim zdaniu podszedł do mnie bliżej i złapał mnie za dłonie.  - Wybaczysz mi?
Spojrzałam głęboko w jego niebieskie oczy. Nie wiem czy to one czy to że jestem tak łatwowierna ale wybaczyłam mu. Pokiwałam twierdząco głową a on wypuścił głośno powietrze jakby kamień spadł mu z serca.  Chwycił mnie w objęcia i zakręcił dookoła.
- Tak się cieszę - wyszeptał gdy nadal staliśmy wtuleni w siebie. 
Odsunęłam się od niego i ponownie spojrzałam w jego hipnotyzujące tęczówki.
- Masz ochotę udać się razem ze mną na przyjęcie z okazji zakończenia prac nad teledyskiem? - zapytałam.
- Będzie mi niezmiernie miło - odpowiedział Chris uśmiechając się do mnie szeroko odsłaniając tym samym szereg białych zębów. 
Chwyciłam go pod ramię i razem udaliśmy się do ogrodu. Stanęliśmy przy stoliku który nadal zajmowała moja przyjaciółka a ja powiedziałam:
- Sophie, to jest Chris, mój przyjaciel. Chris, to jest Sophie, moja przyjaciółka.
- Miło mi cię poznać Sophie - rzekł niebieskooki podając blondynce dłoń którą ona od razu uścisnęła mówiąc:
- Mi również.
- Przyniosę nam coś do picia - zaoferował chłopak i ruszył w kierunku baru. 
Usiadłam na moim poprzednim miejscu a Soph od razu zapytała:
- Pogodziliście się?
- Tak. Nie mogłam mu nie wybaczyć - odrzekłam patrząc na idącego w naszą stronę Chris'a. - Za bardzo mi na nim zależy - dodałam ciszej mając nadzieję że dziewczyna tego nie usłyszała. 
- Proszę bardzo - rzekł Christopher kładąc przed nami trzy kolorowe drinki. 
Mało mnie obchodziło co to jest za napój więc przysunęłam go do siebie bliżej i upiłam łyk przez słomkę. Po moim ciele rozeszło się przyjemne ciepło którego skutkiem było moje lekkie wzdrygnięcie. 
Po chwili w progu zobaczyłam Harry'ego a za nim resztę One Direction. W moich oczach zatańczyły iskierki a serce zabiło szybciej. Loczek chwile błądził po twarzach zgromadzonych gości aż napotkał moje spojrzenia a na jego twarzy namalował się szeroki uśmiech. Pomachał do mnie a ja odwzajemniłam ten drobny gest. Wstałam i niepewnie podeszłam do Hazzy. 
- Hej - powiedziałam cicho zaczesując niesforny kosmyk moich włosów za ucho.
- No cześć - odpowiedział chłopak oblizując usta.
Harry był dziś ubrany w czarny t-shirt, tego samego koloru jeansowe spodnie, czarną marynarkę z której kieszeni wystawała czarno chustka w białe kropki i białe, wysokie Conversy. 
- Ładnie wyglądasz - zagadnął spoglądając mi w oczy. 
- Dziękuję, ty też prezentujesz się niczego sobie - powiedziałam przyciągając go do siebie za kołnierz marynarki.
- A myślałem że mamy się ukrywać.
- Racja - przytaknęłam rozluźniając uścisk. 
Chłopak westchnął i podrapał się w tył głowy. Spojrzał w bok, potem ponownie na mnie i rzekł:
- Chciałbym żebyśmy mogli być jak każda inna para.
Spuściłam wzrok.
- Ja też.

- Gdzie idziemy? - zapytał Harry gdy ciągnęłam go za rękę w najdalszy zakątek ogrodu. 

- Zobaczysz.
Po chwili byliśmy już na miejscu.  Znaleźliśmy się w rogu mojej posesji w której znajdowała się jedynie altanka którą uwielbiałam odwiedzać gdy byłam mała. A że rosło tam wiele drzew i krzaków zobaczenie czegokolwiek za nimi było niemal niemożliwe. Uznałam że jest to jedynie miejsce gdzie możemy zostać sami. Usiedliśmy na schodkach prowadzących do altanki. 
- Kiedy wyjeżdżasz? - zapytałam.
- Najchętniej nie wyjeżdżałbym wcale ale to nie możliwe. Opuszczamy Amerykę pojutrze.
- Nie chcę żebyś wyjeżdżał... - powiedziałam smutno, spoglądając na niego. Mimo iż powoli się ściemniało ja nadal widziałam jego zielone oczy.
- Ja też tego nie chcę - chłopak złapał mnie za dłonie. - Jedź ze mną.
Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech, jednak szybko zniknął gdy zorientowałam się że Harry mówi całkowicie poważnie.
- Przecież wiesz że tata by się nie zgodził.
Kolejne westchnięcie z jego strony. Przysunęłam się do niego bliżej i położyłam głowę na jego ramieniu. Harry objął mnie ramieniem i pocałował w czoło.
- Będzie dobrze. Jakoś sobie z tym poradzimy - powiedział.
- Oby.

~*~
Wow, zaskoczyliście mnie liczbą komentarzy pod ostatnim rozdziałem :D Musiał Was bardzo zaciekawić :) Mam nadzieję że pod tą notką także mnie nie zawiedziecie :> Teraz tak... Przepraszam że taki krótki ten rozdział ale chciałam dodać go dzisiaj jak obiecałam a nie jutro. Nie wiem kiedy kolejny z racji że zaczyna się szkoła. Będę starała się pisać jakieś urywki po powrocie do szkoły a np. w sobotę dodać. Zobaczę :D Piszcie Wasze jakże ważne dla mnie opinie, już nie mogę się doczekać aby je przeczytać :D

A co mi tam, dacie radę ;)
9 komentarzy = NN rozdział
Wierzę w Was ;3

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!! :D

Buziaki Aga - @horalek4ever xx

P.S. - Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach napiszcie swoje Twittery lub GG a nawet linki do swoich blogów :)