Na budziku stojący obok mojego łóżka zobaczyłam że wybiła siódma trzydzieści. Niemalże jak torpeda wyskoczyłam z łóżka i pognałam do garderoby. Wyszukałam moje ulubione białe, poszarpane, jeansowe spodenki do których postanowiłam dobrać obszerną bluzkę z nadrukiem, białe krótkie Conversy, jaskrawo-żółtą torbę a'la listonoszka i duże złote kolczyki. Powędrowałam z przygotowanym strojem do łazienki. Wzięłam długą i relaksującą kąpiel po której ubrałam się w zestaw i wysuszyłam włosy. Zostawiłam je w tak zwanym 'artystycznym nieładzie' jedynie przeczesując je na jedną stronę aby swobodnie opadały na prawe ramie. Makijaż ograniczyłam do minimum, biżuterie tak samo. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół biorąc z biurka laptopa. Rozpromieniona weszłam do kuchni i zajęłam moje stałe miejsce przy wysepce kuchennej. Jeny myła naczynia.
- Jutro wieczorem wyjeżdżam - oznajmiła kobieta odwracając się do mnie.
- Co? - zapytałam niczego nie rozumiejąc.
Niania westchnęła.
- I Ty i ja wiedziałyśmy że ten dzień nadejdzie. I nadszedł. Jutro zaczynam prace u nowej rodziny.
Do moich oczu napłynęła fala gorzkich łez.
Przygotowywałam się na ten moment tyle czasu ale i tak szlak je trafił. Otarłam pojedynczą łzę spływającą po moim policzku. Przytuliłam mocno moją opiekunkę wypłakując się jej w ramie. To nie była szczęśliwa chwila ani dla mnie ani dla niej. Spędziłyśmy razem 18 lat. To długo. A jeśli jest się z jakąś osobą tak blisko pożegnania są jeszcze gorsze.
- Będzie dobrze. Poradzisz sobie beze mnie.
- Nie poradzę. Dobrze o tym wiesz - wydukałam dławiąc się własnymi łzami.
- Wiem że dasz sobie radę. - Jeny odsunęła mnie od siebie na długość ramion. Chcąc nie chcąc musiałam spojrzeć jej w oczy. - Jesteś silna. Nie znam drugiej takiej osoby jak Ty a uwierz mi widziałam i poznałam tysiące różnych ludzi. Jesteś wyjątkowa. Nikt nie jest silniejszy od Ciebie.
Ponownie wtuliłam się w nią. Gorzko płakałam. Niania próbowała mnie uspokoić klepiąc po plecach i co jakiś czas powtarzając że będzie dobrze. Ale ja wiedziałam że będzie dobrze. Było mi ciężko. Bardzo ciężko. Chciałam żeby została ze mną na zawsze, mimo iż to niemożliwe.
- Mam coś dla Ciebie - powiedziała Jeny siadając obok mnie podczas gdy ja pałaszowałam śniadanie. Zdążyłam się już uspokoić.
Kobieta podała mi małą paczuszkę owiniętą złotą wstążką. Odłożyłam na bok widelec i zapytałam:
- Co to?
- Spóźniony prezent urodzinowy - odpowiedziała opiekunka i podała i podarek.
Delikatnie rozwiązałam kokardkę i otworzyłam wieczko. Moim oczom ukazał się przepiękny srebrny naszyjnik ze złotą zawieszką na której widniał napis 'forever'. Przewracałam naszyjnik w dłoniach przyglądając się mu z każdej strony. Był fantastyczny. Wprost idealny na mnie. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Jest śliczny. Dziękuje - powiedziałam i przytuliłam Jeny.
- Nie ma za co - odpowiedziała kobieta i poklepała mnie po plecach.
Zbliżała się godzina 14. O 15 mieliśmy wyjechać na plan. Postanowiłam wykorzystać tą godzinę na przeglądanie tweetów na Twitterze. Sięgnęłam po laptopa i usadowiłam się wygodnie na kanapie w salonie z kubkiem soku pomarańczowego. Zalogowałam się na portal i weszłam w interreakcje. Setki nowych tweetów. Było ich o wiele więcej niż ostatnio. Zastanawiałam się co takiego mogło się stać. Postanowiłam prześledzić profile One Direction pragnąć poznać odpowiedź na to pytanie. Już myślałam że niczego się nie dowiem ale nagle jak grom z jasnego nieba znalazłam w tweetach Hazzy pewną wiadomość...
@Marissa_McClain Może dzisiaj uda nam się porozmawiać? x
Pokręciłam głową uśmiechając się przy tym. Tweet był sprzed 10 minut więc miałam nadzieję że chłopak jeszcze jest na Twitterze. Zdecydowałam się mu odpisać.
@Harry_Styles A co chciałbyś? x
Długo nie musiałam czekać na odpowiedź:
@Marissa_McClain Bardzo :) x
Przewróciłam teatralnie oczami. Loczek z każdym naszym bliższym kontaktem coraz bardziej mnie zadziwiał. Czułam do niego jakąś niewyobrażalną więź. Chciałam być wiecznie obok niego a jego uśmech doprowadzał mnie do szaleństwa. To magiczne a zarazem dziwne. Zabawne że nie czułam tego wcześniej. Nie czułam miłości. Tak właśnie. Nie wiedziałam co to miłość. Ale skoro nie wiem to skąd mogę wiedzieć że się w nim zakochałam. Ehh...
Wystukałam na klawiaturze odpowiedź do Harolda.
@Harry_Styles Ja również (: x
@Marrissa_McClain Za godzinę widzimy się na planie. Już odliczam minuty xx
@Harry_Styles Aż tak bardzo nie możesz się doczekać? ;3
@Marrissa_McClain Każdego spotkania z Tobą nie mogę się doczekać xx
Pisząc z Harry'm zleciała mi cała godzina czekania. Szybko zamknęłam laptopa i powędrowałam z nim do góry. Zabrałam z garderoby dużą, pojemną torbę i przepakowałam się w nią, zapakowałam również laptopa. Przelotnie przejrzałam się w lustrze i gdy już stwierdziłam że wyglądam dobrze zeszłam na dół. Tata już na mnie czekał. Razem wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do stojącej przed bramą limuzyny. Ruszyliśmy.
Po pół godzinie drogi byliśmy już na miejscu. Z daleka zobaczyłam Harry'ego. Stał nad jeziorem i puszczał kaczki. Zostawiłam torbę w jednym z namiotów. Przywitałam się ze znajdującą się tam resztą zespołu i podeszłam do Hazzy. Ten, gdy tylko mnie zobaczył mocno przytulił do siebie. Nie powiem, zdziwiło mnie to, niemniej jednak odwzajemniłam gest.
- Fajnie mi się z Tobą pisało - powiedział Harry.
- Mi też. Co Cię podkusiło żeby do mnie napisać? - zapytałam siadając na trawie. Lokowaty dołączył do mnie.
- A co? Nie powinienem?
- Nie no coś ty, cieszę się że do mnie napisałeś, po prostu chce wiedzieć dlaczego piosenkarz najpopularniejszego zespołu na świecie jest zainteresowany konwersacją z taką zwykłą osóbką jak ja.
- Czułem że coś nas jednak łączy - odpowiedział chłopak i skierował wzrok w stronę jeziora.
Ponownie dzisiaj na mojej twarzy zagościł uśmiech i to z powodu tego chłopaka.
- Nie mylisz się - rzekłam niemal niesłyszalnie.
Harry chyba jednak coś usłyszał bo spojrzał na mnie zdziwiony. Nasze spojrzenia spotkały się a usta dzieliły niemal milimetry. Czułam że mogę wreszcie przeżyć mój pierwszy pocałunek. Czułam jego ciepły oddech na moim policzku. Przymknęłam oczy, on zrobił to samo. Byłam ogromnie zniesmaczona gdy usłyszałam głośny krzyk mojego taty:
- Na plan Harry!
Odwróciłam się do ojca wściekła jak osa. Wybrał najlepszy moment.
- Tak jest panie McClain - powiedział lekko speszony Hazz.
Pocałował mnie w policzek i odszedł do namiotu w którym znajdowali się chłopcy. Ja podeszłam do taty.
- Co ty wyprawiasz? - syknęłam zła.
- Nie będziesz się z nim całowała.
- A co zabronisz mi? - zapytałam.
- Tak i właśnie to robie. Nie pozwalam Ci na bliższe spotkania z tym chłopakiem.
- Podaj mi chociaż jeden powód.
- Pracuje z nim, jesteś moją córką, jestem twoim ojcem, wystarczy? Podałem aż trzy. Zachowuj się jak na McClain'ów przystało.
Parsknęłam.
- Czyli jak? Nie chcę być taka jak ty. Będę się zadawała z kim chce - odpowiedziałam i weszłam do namiotu.
Odnalazłam Hazzę i podeszłam do niego.
- Przepraszam Cię za to - rzekłam zawstydzona.
- Nie masz za co - zapewnił mnie Harry.
- Mój tata zachował się niepoważnie. Cały czas mnie kontroluje. Na nic mi nie pozwala. Przepraszam.
- Hej - powiedział Loczek i uniósł moją brodę tak abym spojrzała mu w oczy. - Przecież powiedziałem że nic się nie stało. Nie martw się.
Uśmiechnęłam sie do niego promiennie. Ten chłopak naprawdę umie poprawić mi humor.
Po długich poszukiwaniach wreszcie udało mi się znaleźć Sophie. Chowała się za jednym z głośników i prawdopodobnie podglądywała... Louis'a? Ukucnęłam przy niej i poklepałam ją palcem w ramię. Dziewczyna lekko się wzdrygnęła.
- Co ty robisz? - zapytałam rozbawiona całą tą sytuacją.
- Ja? Nic, zupełnie nic. Skąd Ci w ogóle przyszło do głowy? Ja nic nie robie. Kucam sobie - zaczęła się tłumaczyć dziewczyna a na jej policzkach pojawiły się dwa dorodne rumieńce.
- Nie kłam. Widzę że podglądujesz. I to nie byle kogo. Samego Louis'a Tomlinson'a - rzekłam zabawnie poruszając brwiami.
Pewnie za ten gest dostałam od niej w ramię.
- Ała - syknełam z bólu. - Co to miało być?
- A to? Nie musisz wszystkim rozpowiadać że go podgląduje.
- Komu bym miała? - zapytałam zdziwiona.
- No nie wiem.
- No właśnie. Powiedz mi tylko jedno dlaczego go obserwujesz?
Blondynka westchnęła i wymrukała coś.
- Co? - zapytałam. Nic nie zrozumiałam z jej wypowiedzi.
Kolejny bełkot.
- Co? - powtórzyłam.
- Podoba mi się Louis!
- Co?! - krzyknełam zdziwiona ale Sophie zatkała mi usta swoją dłonią.
- Cssiii, chcesz żeby ktoś usłyszał? - spytała rozglądając się wokoło.
Zdjęłam jej rękę z mojej buzi.
- To jakaś tajemnica?
- Tak, nikt nie może się dowiedzieć, a zwłaszcza ON.
- Nie dowie się, obiecuje. Ale wiesz, to nie jest nic złego że się zakochałaś... - urwałam bo zorientowałam się że mówię o... sobie. - To nic złego że się zakochałaś - powtórzyłam.
- Ale ja nie wiem czy się zakochałam...
- Masz motyle w brzuchu gdy go widzisz? - zapytałam przypominając sobie rozmowę z Hazzą.
Dziewczyna pokiwała twierdząco głową.
- I mętlik w głowie gdy chcesz z nim porozmawiać?
Ponownie twierdząca odpowiedź.
- A serce wali Ci jak opętane gdy on zaszczyci Cię spojrzeniem?
- Tak, mam wszystkie te 'objawy' - rzekła niebieskooka kiwając głową.
- To w takim razie jesteś zakochana - stwierdziłam klaskając w ręce.
~*~
Jest ósemeczka :D Wiecie co? Podoba mi się :D Naprawdę, sądzę że jest udana, ale nie wiem co Wy uważacie (: Piszcie, piszcie, nie mogę doczekać się Waszych opinii :> Tak jak chcieliście dodałam zdjęcia, fajnie? ^^ I co dalej, co dalej? Hmm... Pikantne szczegóły dodałam ;3 Mogą być na początek? Mam nadzieję =] Aha, bo zapomnę. Pod tymi dwoma linkami znajdziecie zwiastuny do tego bloga. Obejrzyjcie, polećcie dalej, będę Wam bardzo wdzięczna :D
Oby się Wam spodobały :> Noo, chyba o niczym nie zapomniałam. Najwyżej :P Do zobaczyska :** @horalek4ever - Agata xx
jeeeeeeeeju cudowny! Chce dalej dalej dalej ;333
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;) Podoba mi się ;p Czemu jej ojciec musiał przerwać tak piękną chwilę zetknięcia się ust i pocałowania? Dzisiejszego dnia stwierdzam, iż nie lubię jej ojca ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na NN
Rozdział świetny ;p
Zapraszam
http://and-little-things-1d.blogspot.com/
Super! Świetny rozdział, uwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńAww... od tych zdjęć aż mi się 'Pretty Little Liars' przypomniało, nie mogę się już doczekać nowych odcinków *.*
Czekam na kolejny z niecierpliwością i błagam, żeby był dłuższy :)
Chcesz poznać pewną historie dotychczas wesołej i szczęśliwej nastolatki jednak której z czasem życie zaczęło się walić? Kiedyś łatwe, zabawne dziś już nie wiadomo jakie!. Chcesz poznać więcej losów i przygód które przygotowało jej życie? Chcesz wiedzieć czy sobie poradzi! Wszystkiego się dowiesz czytając " Life has its drawbacks"
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania oraz komentowania.
Przepraszam za spam !
Chcemy więcej pocałunków, zdecydowanie więcej! :3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało i nawet mogłabym stwierdzić, ze był to jeden z lepszych rozdziałów które napisałaś - tak ogólnie. Przeszłaś samą siebie.
@MajaMichalska
Czekam na następny! Co wiąże się z tym, że nie mogę się jego doczekać!
OdpowiedzUsuń